Klub 27



    Znamy ich głównie ze skandali, nadużywania narkotyków, odwyków i nagłej, tragicznej śmierci. Taki obraz przedstawiała nam prasa, telewizja. Ludzie żywią się plotką, od zawsze tak było. Media zatroszczyły się o to, aby ich nazwiska kojarzyły się nam przede wszystkim z używkami, a koniec ich historii był przestrogą przed tym jakie mogą być skutki tzw. "zachłyśnięcia się sławą". Zostali wykreowani na ludzi z ogromnym talentem, których przerosła popularność, którzy nie potrafili wykorzystać szansy jaką dostali od losu. Ostatnio nadarzyła się okazja poznania ich życia z innej, bardziej intymnej strony.

Whisky, moja żono!




    "...Jednak tyś najlepszą z dam. Już mnie nie opuścisz. Nie, nie będę sam" śpiewał swego czasu Rysiek Riedel. Tragicznie zmarły wokalista zespołu "Dżem". Bohaterowie dzisiejszego artykułu żyją właśnie w myśl tej zasady, której wyznawanie często niesie ze sobą tragiczne konsekwencje i w szybkim czasie stacza człowieka na samo dno, z którego nie wszyscy potrafią się odbić. Dziś o alkoholu na ekranie, a mianowicie o walce z nim. Często przegranej.


Z innej beczki




    Swing wypiera jazz. Kino ma już kolor i dźwięk. Wychodzi pierwszy komiks z Supermanem.- lata 30. MUSIC


Co robi Kapitan Ameryka, kiedy nie ratuje świata przed złem?


    Chris Evans to aktor, który od czterech lat wciela się w postać Kapitana Ameryki. Rola ta w szybkim czasie pozytywnie odbiła się na jego karierze, poszerzając grono rozszalałych fanek i powodując, że jego nazwisko stało się tematem rozmów. Aktor w wywiadach niejednokrotnie podkreśla, że zagranie Steve'a Rogersa okazało się dla niego najważniejszą rolą w dotychczasowej karierze, jednak Evans początkowo wahał się nad przyjęciem tej propozycji. Nie chciał być bowiem kojarzony jedynie z rolą superbohatera. Dziś postanowiłam spełnić jego życzenie. Przygotowałam kilka propozycji filmowych, które nie są związane z Marvel Studios, a które warto zobaczyć.

Z innej beczki



   Lata 20. Fritz Lang w filmie "Metropolis" tworzy Ewę ery jazzu. James Joyce wydaje "Ulissesa", a Virginia Woolf "Własny pokój". Wynalezione zostają samochód, radio, samolot i mrożonki. Rodzi się kultura masowa. Włączcie TEN KAWAŁEK i delektujcie się zdjęciami.

Peaky Blinders




   Zajmowali się wyłudzeniami i nielegalnym handlem, na ulicach budzili postrach, a ich znakiem rozpoznawczym były czapki wyszyte żyletkami służące jako podręczna broń. Peaky Blinders to gang, który na przełomie XIX i XX wieku sprawował rządy w Birmingham. Historia o losach tej gangsterskiej grupy doczekała się swojej ekranizacji na małym ekranie. Brytyjska stacja BBC dwa lata temu wyprodukowała pierwszy odcinek serialu o rodzinie Shelby.

Repertuar na Halloween


   Nie masz pomysłu jak spędzić halloweenowy wieczór? Dobrze trafiłeś. Poniżej znajduje się lista z propozycjami filmowymi na tą wyjątkowo mroczną noc. Oprócz horrorów umieściłam coś dla miłośników czarnego humoru i twórczości Tima Burtona. Zapraszam!

28 dni później


   Parę dni temu postanowiłam na moment oderwać się od starego kina, które ostatnimi czasy tak namiętnie mnie pochłonęło i powrócić do kina brytyjskiego. Moją odskocznią okazał się horror w reżyserii Danny’ego Boyle’a pod tytułem „28 dni później”.  

Stracony weekend



        „Wyrzucam balast z mego balonu i mogę się wznieść, nagle wystaję ponad przeciętność, chodzę po linie nad wodospadem Niagara, jestem jednym z wielkich, jestem Michałem Aniołem odkuwającym brodę Mojżesza, Van Gogh’em malującym czyste światło słoneczne, jestem Jesse Jamesem i jego dwoma braćmi, jestem Szekspirem, a tu za progiem to nie jest trzecia aleja, to Nil, po którym płynie statek Kleopatra.’’ Takimi słowami główny bohater filmu Billy’ego Wildera „Stracony weekend”opisuje swój stan upojenia alkoholowego. Tematyka uzależnień czy to narkomani czy, jak w tym przypadku, alkoholizmu przewija się w kinie regularnie. Człowiek uwikłany w nałóg, walczący z samym sobą, z własnymi słabościami to obraz, który w pewien sposób intryguje, zaciekawia, ale przede wszystkim skłania do głębokich refleksji i nie pozostawia nas obojętnymi.

Festiwal Filmowy w Gdyni

 3 polskie produkcje, na które warto czekać


      Na tegorocznym Festiwalu Filmowym w Gdyni udało mi się zobaczyć zaledwie siedem produkcji z Konkursu Głównego z osiemnastu nominowanych filmów. Niestety ubolewam, ponieważ  ominęły mnie dwa, zapewne dobre seanse: „Noc Walpurgi” i „Obce niebo”, ale nie o tym. Z mojej strony chciałabym przedstawić dziś trzy produkcje, na które warto poczekać i rozważyć kinowy seans.