5 najlepszych filmów z Gaelem Garcią Bernalem

ranking | kino latynoamerykańskie | Gael Garcia Bernal

    Dzisiaj o filmach z Gaelem Garcią Bernalem, a że podobno rankingi przyjemniej się czyta to sporządziłam zestawienie pięciu, moim zdaniem, najlepszych produkcji z jego udziałem. Aktor jest znany ze współpracy z Inarritu i serialu komediowego "Mozart in the jungle", który w zeszłym roku otrzymał Złotego Globa. Gael jest jednym z moich ulubionych aktorów współczesnego pokolenia i to właśnie dzięki niemu pokochałam klimat latynoamerykańskich i hiszpańskich produkcji. Nie przedłużając...





    MIEJSCE 5
"Amores perros" to pierwsze spotkanie Bernala z Inarritu, które było jednocześnie początkiem kariery obu panów. Historia jest wielowątkowa i rozgrywa się w Ameryce Południowej. Reżyser przedstawia życie kilku mieszkańców Mexico City, których losy splatają się podczas wypadku samochodowego. Mamy młodego chłopca, który zarabia nielegalnie na walkach psów, bezdomnego będącego płatnym zabójcą i kobietę, która po całym zdarzeniu zostaje skazana na wózek inwalidzki. Jedno wydarzenie przedstawione z różnych perspektyw pokazujące jaki wpływ mają nasze decyzje i czyny na otaczających nas ludzi. Mimo, że bohaterowie nie znają się to skutki ich postępowania odbijają się na innych postaciach. Tematyka zależności między ludźmi i oddziaływania naszych decyzji na czyjeś życie pojawia się później w kolejnych filmach reżysera, takich jak "Babel" i "21 gramów". Wracając jeszcze do debiutu Inarritu uważam, że jego największą zaletą jest gęsty klimat zakurzonego Meksyku. Uwielbiam atmosferę kina latynoamerykańskiego, a "Amores perros" jest tego pośrednią przyczyną. Oprócz tego scenariusz, którego wydźwięk długo zostaje w pamięci. 
8/10




    MIEJSCE 4
Dwóch młodych chłopaków wyrusza w podróż z nowo poznaną kobietą. Ich celem jest dotarcie na nieistniejącą plażę zwaną "Ustami Niebios", którą wymyślili nastolatkowie, aby przekonać nieznajomą do wspólnej wyprawy. "I twoją matkę też" to kino drogi według Cuaróna- reżysera nagradzanej "Grawitacji". Produkcja o przyspieszonym wchodzeniu w dorosłość i przyjaźni wystawionej na próbę przesiąknięta erotyzmem. Świetne role męskie- Bernal w duecie z Luną zawsze na plus. Podobnie jak w przypadku "Amores perros" tutaj również mamy cudowny klimat egzotycznego, upalnego Meksyku, który do tej pory mam przed oczami. Jeżeli ktoś dopiero zaczyna przygodę z kinem latynoamerykańskim to warto wybrać, któryś z tych filmów. Jest duża szansa, że łatwo się z nim później nie rozstaniecie. 
8/10

Podobny obraz



    MIEJSCE 3
Filmy Michela Gondry'ego albo się kocha albo mocno nienawidzi. Reżyser stosuje w swoim kinie specyficzną formę w pokazywaniu świata swoich bohaterów, co dzieli odbiorców na dwie skrajnie różniące się grupy. Jeśli o mnie chodzi to jestem w tej, która z chęcią przenosi się do tych dziwnych, magicznych światów kreowanych przez reżysera. Moim ulubionym jest "Jak we śnie" opowiadający o nieśmiałym grafiku, który ma problem z odróżnieniem świata rzeczywistego od snu i tego co dzieje się w jego głowie. Wprowadza się do nowego mieszkania, gdzie poznaje Stephanie nową sąsiadkę, w której się zakochuje. Chłopak jednak nie potrafi przestać żyć wyobraźnią i stanąć twarzą w twarz z realnym światem. To dla mnie najlepsza rola Bernala, jeszcze w duecie z Gainsbourg! "Jak we śnie" to gorzka historia o samotności i ucieczce, jednak to właśnie forma sprawia, że całość staje się tak uroczo i pozytywnie oderwana od rzeczywistości.
8/10 ♥

Znaleziony obraz



    MIEJSCE 2
Umieszczając tu "Najsamotniejszą z planet" jestem w pełni świadoma, że film trafi tylko do niewielkiej grupy odbiorców, a reszta skreśli go po pierwszych dziesięciu minutach, ewentualnie wytrzyma nieco dłużej dając szansę na rozwinięcie się akcji po czym z rozczarowaniem przerwie seans. Powód może tkwić w małej ilości dialogów, długich ujęciach i scenach, w których niewiele się dzieje. Bohaterowie to młoda para, podróżni, którzy w towarzystwie przewodnika wyruszają wzdłuż kaukaskich gór. Podczas wyprawy ma miejsce wydarzenie, które burzy relację między dwójką turystów. Największym atutem produkcji jest naturalizm. Pomimo, że postacie niewiele mówią albo ich rozmowy ograniczają się do nauki odmiany czasowników nieregularnych to w ich mimice twarzy, gestach, aż kipi od emocji. Dzięki temu, że wszystko wypada tu niezwykle autentycznie mocno zbliżamy się do bohaterów, zżywamy się z nimi. Widziałam kilka razy i z każdym podejściem wywołuje ciarki na plecach. 
9/10

Znalezione obrazy dla zapytania najsamotniejsza z planet film



MIEJSCE 1
    Na zakończenie wracamy do Inarritu, "Babel" to można powiedzieć ulepszona wersja "Amores perros". Ulepszona pod tym względem, że choć problematyka znowu skupia się na pośrednim wpływaniu, poprzez podejmowane przez nas decyzje, na życie innych ludzi, to reżyser nie ogranicza się jedynie do osób pochodzących z tego samego miasta tylko rozrzuca swoich bohaterów po całym świecie. Znowu mamy jedno wydarzenie, którym jest postrzelenie amerykańskiej turystki pokazane z różnych perspektyw. Akcja rozgrywa się w Azji, Ameryce, Meksyku i Maroko. Bohaterowie nie znają się, niektórzy z nich nigdy się nie widzieli, jednak ich postępowanie odbija się pozytywnie lub nie na życiu pozostałych bohaterów. Każdy z czterech segmentów całkowicie angażuje widza, nie ma tu słabszych wątków, co przez cały seans utrzymany jest na wysokim poziomie. Piękne kadry sprawiają, że film rozkochuje w sobie od samego początku. 
9/10

Znalezione obrazy dla zapytania babel film gael

Jaka jest Wasza ulubiona rola Bernala?
Czy są tu jacyś miłośnicy kina latynoamerykańskiego?

1 komentarz:

  1. Widziałam jeden, Zbrodnia ojca Amaro. Parę lat temu film zrobił na mnie wrażenie. Chętnie obejrzałabym Babel oraz I Twoją matkę też :)

    OdpowiedzUsuń